Szkoła Wspinania - trening
Podstawy treningu wspinaczkowego
Kilka słów o treningu dla początkujących
Najlepszym treningiem wspinania jest... wspinanie!
Ale co to właściwie oznacza? Dla wielu wspinaczy trening kojarzy się ze spędzanie wielu godzin na panelu i siłowni gdzie kształtują swoją siłę. Ale jednocześnie często owi siłacze odnoszą bardzo umiarkowane sukcesy w skałach, czy na zawodach. Dlaczego tak się dzieje? Bowiem aby być dobrym wspinaczem nie wystarczy być silnym (choć to oczywiście pomaga). Treningiem wspinaczkowym możemy nazwać wszystkie te działania, które sprzyjają pokonywaniu coraz trudniejszych i bardziej wymagających dróg wspinaczkowych w jak najlepszym stylu. Wszystko co nam w tym pomoże będzie swego rodzaju treningiem. Buldering nauczy nas planowania i "czytania" drogi, wspinaczki OS przyzwyczają naszej psychę, że trzeba napierać mimo wątpliwości, wspinaczka po długich drogach nauczy strategii oszczędzania sił, wspinaczka na czas - nie zastanawiać się nadmiernie, podróże dadzą możliwość wspinania w różnej skale i formacjach. To wszystko wpłynie na wzrost naszej formy.
Jak zatem wszystkie te aspekty ze sobą połączyć? Jaka kombinacja da największy wzrost formy? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Każdy z nas ma swoje indywidualne predyspozycje i upodobania. Jednemu wychodzi lepiej on-sight, drugiemu buldery, trzeci znowu daje ze szmaty 10 razy z rzędu. Największą pułapką treningową jest to, że najbardziej lubimy trenować właśnie to co nam najlepiej wychodzi. Jak to przyjemnie robić coraz to trudniejsze przystawki kiedy inni dawno odpadli. Niestety podstawową zasadą jest to aby trenować przede wszystkim to co sprawia nam największą trudność. Ale to już uwaga do osób bardziej zaawansowanych.
Ponieważ osobom początkującym z reguły wszystko wychodzi jeszcze nie najlepiej, tak naprawdę każdy trening przynosi korzyści. Każdy wyjazd w skały, każde podciągnięcie na drążku, każda sesja rozciągania to mały postęp. Rzecz w tym jednak, że ćwicząc czy też wspinając się z pewnym planem i wiedzą w zanadrzu możemy stanowczo zredukować ilość kroków koniecznych do przejścia naszego pierwszego VI, VI.1 czy VI.2.
Możemy zatem sformułować kilka wskazówek dla osób początkujących:
- wspinaj się jak najwięcej po stosunkowo łatwych drogach, kilometry przebytej skały - nie jej trudności, mają w początkowej fazie największy wpływ na Twój progres.
- rozpocznij wspinanie z kimś doświadczonym - instruktor lub doświadczony kolega wyeliminuje błędy w technice wspinania już na wstępie. Również obserwacja doświadczonego wspinacza dużo daje w tym względzie.
- zacznij podciągać się na drążku - żadne ćwiczenie tak nie wpływa na wzrost formy (szczególnie na początku) jak podciąganie właśnie.
- zadbaj o swoją ogólną formę sportową - jeżeli nigdy nie trenowałeś przydałoby się trochę pobiegać i porozciągać. Szczególnie to drugie stanowi znaczne ograniczenie we wspinaniu. Osoby dobrze rozciągnięte zużywają mniej siły od 'sztywników' bo są w stanie stanąć tam, gdzie noga tych drugich nie sięga.
- po lecie w skałach zacznij regularnie chodzić na sztuczną ścianę - zima spędzona na panelu zaowocuje niezawodnie w skałach w następnym sezonie.
Jak zacząć szlifować formę
Decydując się na trening wspinaczkowy podejmujemy decyzję, że nasze wspinanie nie jest już czystą rekreacją. Osobie o nastawieniu rekreacyjnym trening nie jest do niczego potrzebny. Już samo uprawianie wspinaczki jest wystarczające, aby robić to coraz lepiej. Jednocześnie jednak postępy osoby "rekreacyjnej" w porównaniu do osoby trenującej będą bardzo małe. Na ten sam wzrost formy wspinaczkowej można pracować rok i 5 lat.
Poniższe artykuły przeznaczone są dla tych osób, które zdecydowały, że chcą, aby ich progres wspinaczkowy był znaczny - zdecydowały się na trening.
Aby zacząć skutecznie trenować należy przestrzegać pewnych zasad - będą one skrótowo omawiane przy każdym z komponentów treningowych.
Dla osób początkujących priorytetowe jest:
- Zdobycie i wyćwiczenie prawidłowej techniki ruchu
Dobra technika to 90% sukcesu. Nawet bardzo silne osoby borykają się ze stosunkowo łatwymi drogami dlatego, że bardzo nieekonomicznie ustawiają swoje ciało podczas wspinaczki. Technika to nic innego jak umiejętność najbardziej ergonomicznego poruszania się w czasie wspinaczki.
Co więcej, sposoby poruszania się, inaczej kody ruchowe (engramy), bardzo łatwo wchodzą nam w nawyk. Jeśli zatem zaniedbamy sprawę na początku, bardzo trudno będzie nam później wyplenić złe nawyki.
- Przygotowanie swego ciała do obciążeń wspinaczkowych
Wspinanie bardzo intensywnie eksploatuje naszą górną połowę ciała - palce, ramiona, plecy. Jeśli nigdy wcześniej nie uprawialiśmy sportów siłowych, lub co najmniej zbliżonych, trudno będzie nam na początku przezwyciężyć własną słabość. Dlatego bardzo ważna jest praca nad poprawą sprawności i siły naszych mięśni.
- Przygotowanie ogólne
Jeśli jesteś osobą generalnie wysportowaną, to nie ma problemu. Wspinanie nie stawia nam szczególnych wymagań wydolnościowych - przynajmniej na początku. Ale jeśli nigdy się specjalnie nie ruszałeś, to musisz koniecznie zacząć. Nie da się tylko wspinać. Cały organizm musi przystosować się do zmian, również Twoje serce, układ krążenia i inne. Warto zatem abyś regularnie biegał, wsiadał na rower czy pływał. Sporty aerobowe pomogą ci zwiększyć wydolność organizmu jak i zredukują np. niepotrzebną tkankę tłuszczową (o ile się takiej dorobiłeś).
Technika
Nie ma lepszej metody ćwiczenia techniki, niż pod okiem dobrego instruktora lub doświadczonego wspinacza, których chce i umie swoja wiedzę przekazać. Metoda prób i błędów daje oczywiście rezultaty, ale najlepiej aby ktoś na bieżąco korygował nasze ustawienia, czy sposób poruszania. Inną metodą może być podpatrywanie dobrych wspinaczy. Tutaj wiele zależy od talentu ruchowego. Jeżeli jesteśmy w stanie odtworzyć ruch jedynie go obserwując - jesteśmy wygrani, jeśli nie... to nic nam to nie da. Na pocieszenie można dodać, że płynność poruszania przychodzi też sama z czasem. Im bardziej będziemy wspinaczkowa wprawni, tym łatwiej będzie nam przychodzić stawianie nóg na stopniach, balansowanie ciałem czy skręty.
Technikę warto ćwiczyć zawsze na początku treningu, oczywiście po rozgrzewce. Wypoczęte ciało jest bardziej skore do "łapania" nowych ruchów niż ciało zmęczone. Dopiero następnym krokiem będzie uodparnianie naszej techniki na zmęczenie. Niestety, kiedy jesteśmy już zmęczeni, do dyspozycji mamy tylko te najlepiej utrwalone kody ruchowe. Reszta ucieka i zaczynamy poruszać się jak słoń w składzie porcelany.
Nad czym warto pracować:
- Praca nóg
A więc stawianie nóg na różnych stopniach - małych, wąskich, obłych i innych, również tych najmniej wygodnych. Większość początkujących osób ma tendencję do stawiania nóg bokiem czując się wówczas pewniej. Przestawienie się na zaufanie, że stając jedynie na czubku buta nie ześlizgniemy się wymaga czasu. Warto jednak zmuszać się do takiej pracy nóg, choć początkowo wydaje nam się to bardziej męczące.
- Praca rąk
Nie będziemy pisać o rożnych typach chwytów wspinaczkowych, bo teoria nic tu nie da. Oczywiście rękę można ułożyć mniej lub bardziej optymalnie, ale to już kwestia wyczucia samego wspinacza. Co jednak warto poćwiczyć, to taki sposób chwytania, aby jak najmniej męczyły się mięśnie, w szczególności przedramienia. Łapiąc chwyty na wysokości klatki piersiowej pracujemy cały czas w przybloku, co doprowadza do szybkiego zmęczenia. Naszym celem jest takie łapanie chwytów, aby w jak największym stopniu "wisieć" na chwycie a nie się go trzymać. Możemy ćwiczyć te umiejętność łapiąc chwyty położone wyżej i tak obniżając się na nogach, aby nasze ramie było wyprostowane. Naprawdę warto poćwiczyć.
- Balansowanie ciałem
Balansowanie to nic innego jak przenoszenie środka ciężkości, tak, aby utrzymywać cały czas równowagę podczas wspinania. Szczególnie ma to zastosowanie podczas wspinaczki w pionie. Balans najlepiej ćwiczyć na pionowych trawersach - poruszanie się w bok wymaga dużego skupienia na przesuwaniu środka ciężkości. Pozwala jednocześnie na łatwe wychwytywanie błędów przez partnera i korygowanie ich na bieżąco. W ramach ćwiczenia balansu warto zrobić sobie kilka trawersów, w lewo i w prawo gdzie ruchy wykonujemy jedynie po krzyżu. Wymusza to dobre ustawienie nóg, aby nie stracić równowagi.
- Technika poruszania w przewieszeniu
Nawet dla osób początkujących wspinanie w przewieszeniu jest jak najbardziej wskazane. Wymusza ono bowiem zupełnie inną technikę poruszania - skręty. Poobserwujmy na sztucznej ścianie dobrych wspinaczy - żaden z nich nie porusza się w przewieszeniu frontalnie. Postarajmy się zaobserwować specyfikę tego ruchu. Skręt następuje przed sięgnięciem do następnego chwytu. Dzięki niemu zwiększa się zasięg ruchu oraz zmniejsza siła potrzebna do jego wykonania. Bardzo często popełnianym błędem początkujących osób jest wstawianie się od razu bokiem na stopnie. Na stopnie stajemy frontalnie (lub tak jak to wymuszają) a skręt następuję chwilę potem i dotyczy naszych kolan a nie stóp.
Trening techniki może być prowadzony podczas wspinania po łatwych drogach lub na trawersach. Aby ćwiczyć technikę drogi muszą być naprawdę łatwe. Kiedy walczymy o przetrwanie nigdy nie skupimy się wystarczająco na samym ruchu. Mówi się, że technikę ćwiczy się w warunkach 2 stopnie niżej od swego poziomu. Jeśli zatem robisz V ćwicz na III, max IV (w przewieszeniu trochę trudno o III :).
Podciąganie na drążku
W ciągu pierwszego roku wspinania podciąganie na drążku czy chwytotablicy jest ćwiczeniem obligatoryjnym. Szczególnie płeć żeńska rzadko dysponuje specyficzną siłą ramion i przedramion umożliwiającą wspinanie po nieco trudniejszych drogach. Podciąganie jednak zalecane jest obu płciom!
Trening będzie bardziej efektywny jeśli będziesz stosować się do poniższych wskazówek:
- Do momentu osiągnięcia znacznej siły ramion (15 podciągnięć w ciągu) podciągaj się wyłącznie na drążku lub na dużych górnych chwytach (klamach) chwytotablicy. Nie podciągaj się na palcach! Obciążanie palców na tym etapie nie ma sensu i prowadzi najkrótszą drogą do kontuzji.
- Podczas podciągania stosujemy zawsze nachwyt - drążek czy klamę łapiemy od góry. Drążek łapiemy na szerokość rozstawu ramion.
A oto jak może wyglądać Twój trening:
- Podciągaj się maksymalną ilość razy w 5-u seriach. Między każdą serią rób ok. 3 minuty przerwy. Trening ten powtarzaj 3 razy w tygodniu. Jeżeli poza podciąganiem cały czas się wspinasz wykonuj serie podciągnięć na koniec dnia wspinaczkowego. Nie podciągaj się w dni restowe!
- Jeżeli nie jesteś w stanie podciągnąć się 5 razy pod rząd rób przez jakiś czas następujące ćwiczenie:
Postaw krzesło (lub inną podpórkę na nogi) pod drążkiem. Opierając obie nogi na krześle przyjmij pozycję w przyblokuj z brodą tuż nad drążkiem. Pamiętaj o łapaniu drążka nachwytem. Zdejmij teraz nogi z podpórki i w wolnym zwisie powoli opuszczaj się aż do pełnego wyprostowania ramion. Opuszczanie powinno trwać min. 5 sekund (licz sobie pod nosem). Natychmiast wróć do pozycji przybloku pomagając sobie krzesłem i powtórz ćwiczenie. Powtórz 5 razy. Zrób 2-3 serie opuszczeń z przerwami po 5 minut między seriami.
Zobaczysz, jak szybko wzrośnie Twoja siła. Wówczas przejdź do typowego podciągania.
- Jeżeli już się podciągasz, ale brak Ci sił aby wykonać 5 pełnych serii (albo w ostatnich 2-3 seriach podciągasz się tylko 2-3 razy), pomóż sobie stawiając pod drążkiem krzesło. Kiedy nie dajesz już rady podciągać się na samych rękach, oprzyj jedną nogę na brzegu krzesła i delikatnie sobie nią pomagaj w windowaniu tułowia do góry. Staraj się korzystać z nogi w stopniu minimalnym, tak aby dojść do przynajmniej 5-u powtórzeń.
Wielu osobom znacznie łatwiej podciągać się w tzw. piramidzie zamiast w regularnych seriach. Sprawdź czy i Tobie nie będzie szło lepiej tym systemem.
Podciągaj się w seriach: 1(podciągnięcie)-2(podciągnięcia)-3-4-5-4-3-2-1 z 2 minutowymi przerwami pomiędzy seriami. W ten sposób podciągniesz się 25 razy czyli tyle samo co robiąc 5 serii po 5 powtórzeń. Łatwo policzyć ile razy podciągamy się w piramidzie. Po prostu podnosimy maksymalną liczbę podciągnięć (szczyt piramidy) do kwadratu. W tym przypadku: 5 razy 5 = 25. Możesz z czasem przesuwać szczyt piramidy coraz wyżej. Dochodząc do 7, podciągniesz się 49 razy!
Twoim celem jest dojść do poziomu: 5 serii po 10-15 powtórzeń z 3-5 minutowymi odpoczynkami pomiędzy seriami. Kiedy już tam się znajdziesz zacznij grzebać w artykułach dla zaawansowanych :).
Na początku możesz mieć potężne zakwasy na drugi i trzeci dzień po podciąganiu. Odpocznij wtedy i staraj się dużo rozciągać ramiona (pomocny będzie artykuł Rozciąganie). Wystarczy jeśli będziesz podciągać się 3 razy w tygodniu. Częstsze treningi doprowadzić mogą do przemęczenia mięśni.
Wspinanie
Oczywiście obok wyżej wymienionych komponentów treningu wspinaj się! Wspinaj się jak najwięcej po stosunkowo prostych drogach. Każdego korci, aby zrobić coś trudnego, ale na tym etapie wiszenie na wędce i patentowanie trudnej drogi przyniesie niewiele pożytku. Za słabe są jeszcze podstawy. To, że taką drogę po tygodniach przymiarek uda się nawet przejść, tak naprawdę nic nie wniesie, jeśli chodzi o pokonanie następnej o podobnych trudnościach. Dużo lepszym pomysłem jest wspinanie się na ilość po łatwych i średnio trudnych dla nas drogach. W ten sposób zyskamy płynność i pewność a stąd już tylko krok do skoku wzwyż na skali wspinaczkowych trudności.
Warte polecenia jest też przystawianie się do prostych dróg w stylu OS. Oczywiście zawsze kusi do wędki, szczególnie osoby początkujące, które czują się jeszcze w skale niezbyt pewnie, ale przezwyciężanie takich oporów przynosi spore korzyści potem - po prostu jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że trzeba ryzykować. Jeśli nie ryzykuje się na początku, tak samo trudno będzie ryzykować później. I nie ma się co łudzić, że "jak już będę dobry to wszystko będę robił OS". Nie będziesz.
Kiedy forma jest już niczego sobie
Czyli kiedy? Jak ocenić czy nasza forma jest już niczego sobie czy nie. Byśmy zakwalifikowali się do grupy zaawansowanych wspinaczy muszą zostać spełnione dwa warunki:
- Wspinamy się już 2 lata (minimum półtora roku - sezon, zima na ścianie, sezon). Dlaczego? Dlatego, że metody treningowe opisane poniżej zakładają, że Twój organizm zdążył się już przystosować do obciążeń specyficznie wspinaczkowych. Problem polega na tym, że o ile mięśnie przystosowują się do określonych wysiłków bardzo szybko, o tyle nasze ścięgna, stawy i więzadła nie są już takie skore do współpracy. One potrzebują właśnie ok. 2 lat, aby zaadaptować się do określonych obciążeń. A zauważmy, że wspinanie to przede wszystkim palce - część ciała zbudowana głównie ze ścięgien i stawów. To one są najbardziej narażone na kontuzje, jeśli zbyt prędko zaczniemy je nadmiernie eksploatować treningiem.
- Nasz poziom wspinaczkowy, który najprościej wyznaczyć poprzez trudność robionych dróg, powinien pozwolić spokojnie przechodzić drogi o trudnościach VI.1, VI.1+. Jest to stwierdzenie w dużej mierze arbitralne, ale zwykle osoby, które zajęły się na poważnie wspinaniem, takie trudności w swoim drugim sezonie robią już bez problemu. Jeżeli jednak nadal robisz maksymalnie drogi o trudnościach V-IV, to albo niewiele się wspinasz, albo twój organizm potrzebuje więcej czasu. Lepiej będzie, jeżeli pozostaniesz przy metodach treningu dla początkujących dodając ewentualnie proste ćwiczenia opisane poniżej. Oczywiście, jeśli twój poziom to VI.3 czy VI.4 to bez dyskusji jesteś zaawansowanym wspinaczem :).
Osoby zaawansowane w swoim treningu muszą uwzględnić teraz specyficzne wymagania jakie wspinaczka stawia przed naszym organizmem. Przeciętna trudniejsza droga wspinaczkowa każe nam wspinać się dość długo ze znacznym obciążeniem oraz wymusza sekwencje przechwytów na skraju naszych możliwości. Oczywiście są bardzo różne drogi - bardziej siłowe i krótsze, dłuższe równych trudnościach i wiele, wiele innych. Jak byśmy jednak na to nie spojrzeli, wspinanie wymaga dwóch komponentów - siły i wytrzymałości (a może raczej wytrzymałości siłowej, ale o tym później). To oczywiście nie wszystko, dochodzi jeszcze odporność psychiczna na strach i zmęczenie, technika, gibkość. Ze względu jednak na ograniczone rozmiary tych artykułów skupimy się na treningu siły i wytrzymałości, reszcie aspektów poświęcając mniej miejsca (choć wcale nie uważamy aby były one mniej ważne).
Po prostu pytaniem, które spotykamy najczęściej jest: "jak sobie zrobić dobrą wytrzymałość/ siłę?" Dlaczego nikt nie pyta: "jak przestać się bać prowadzić trudne drogi?" Tak czy inaczej, postaramy się odpowiedzieć na to pierwsze pytanie :).
Trening siły
Siła to zdolność mięśni do pokonywania maksymalnych obciążeń. Zależy ona od dwóch komponentów - rozmiaru (jakości) mięśnia oraz od szybkości z jaką dany ruch zostanie wykonany. Ten drugi element nazywamy dynamiką, ale pracę nad nią i sposoby wykorzystywania zaliczymy już do treningu techniki. Warto jednak wiedzieć, że dynamika ma wpływ na siłę.
Siła mięśni zależy od ich wielkości. Jednak osobnik o wspanialej muskulaturze, który na siłowni podniesie gigantyczną sztangę, może spaść ze stosunkowo prostej drogi wspinaczkowej. Dlaczego?
Po pierwsze, dlatego, że każda siła jest specyficzna i najsilniejsi jesteśmy w tej dyscyplinie, którą trenujemy. Z czego wniosek, że nasz trening siły przyniesie najlepsze rezultaty, jeżeli będzie to siła wypracowana podczas wspinania a nie np. na siłowni.
Po drugie, mięśnie zbudowane są w taki sposób, że ich siła nie zależy wyłącznie od ich przekroju (wielkości), ale również od tego jak dużo jednostek motorycznych (włókienek mięśniowych) jest pobudzanych podczas wysiłku. U przeciętnego człowieka jest to 20-40% mięśnia. Okazuje się, że u zaawansowanych wspinaczy liczba ta może dochodzić do 80%. Dlatego wspinacze najczęściej nie powalają nas ogromem mięśni, ale te mięśnie to naprawdę sprawne maszyny.
Należy wspomnieć tu jeszcze o naturalnych predyspozycjach siłowych wynikających ze struktury mięśni. Nie wnikając w szczegóły, niektóre osoby mają tak zbudowane mięśnie, że dużo łatwiej generować im dużą siłę, dużo trudniej zaś wytrzymywać długie obciążenia. I odwrotnie. Te predyspozycje wytrzymałościowe lub siłowe są genetyczne i nie podlegają zmianie ( struktura mięśnia się nie zmienia). Trzeba po prostu obserwować swój organizm i w pewnej mierze pogodzić się z losem - wybrać buldery albo wielkie ściany :).
Poniżej przedstawiamy najpopularniejsze metody kształtowania siły wspinaczkowej.
Podciąganie na drążku
Podciąganie już od dawna jest uznawane za bardzo efektywny trening wspinaczkowy. Kilka serii na drążku przez kilka dni w tygodniu zapewni Ci dobrą bazę mięśniową do ćwiczenia coraz to bardziej zaawansowanych technik wspinaczkowych. Nie na każdym etapie jednak podciąganie przynosi takie same profity. O ile osoby początkujące odczują ogromny progres już po kilku tygodniach (może miesiącach) treningu na drążku, o tyle osobom zaawansowanym potrzebny jest znacznie intensywniejszy i bardziej różnorodny zakres ćwiczeń. Samo podciąganie może być traktowane czasem jak rozgrzewka przed właściwym treningiem. Przecież musimy być zdolni do wykonania serii masywnych przybloków, dalekiego strzału czy szarpnięcia z dziurki na jeden palec. Samo podciąganie tutaj nie wystarczy.
Można by sformułować ogólną zasadę: jeżeli możesz podciągnąć się ok. 15 razy w pięciu seriach, to powinieneś zacząć rozbudowywać swój trening podciągania o ćwiczenia specyficzne wspinaczkowo.
W tym momencie sprawdź i zdecyduj: jeżeli nie podciągasz się jeszcze 15 razy z rzędu przejdź do artykułu Podciąganie na drążku dla początkujących. Znajdziesz w nim wszelkie porady jak budować siłę na początku swojej kariery. Jeżeli przekroczyłe(a)ś już pułap 15 kontynuuj lekturę tego artykułu i wybierz trening odpowiedni dla siebie.
Jeżeli chcesz nadal kontynuować podciąganie na drążku musisz zwiększyć obciążenie treningowe.
Możesz zrobić to na dwa sposoby - zwiększając liczbę podciągnięć (trenujemy wówczas wytrzymałość siłową) lub też zwiększając ciężar swojego ciała poprzez dociążenie go (pracujemy bardziej w kierunku siły maksymalnej). Dociążyć się możemy za pomocą specjalnego pasa z kieszeniami na sztangielki lub też podwieszając sobie ciężar centralnie do uprzęży.
Jeśli chodzi o zwiększanie liczby podciągnięć - pozostawiamy to bez komentarza. Po prostu więcej się podciągamy :).
Jeśli chodzi natomiast o zwiększanie obciążenia sytuacja jest nieco bardziej złożona. Dobór obciążenia zależy od tego na co kładziemy nacisk w naszym treningu. Generalnie przy zastosowaniu obciążeń 40-85% swojej siły maksymalnej trening określa się mianem treningu hipertroficznego. Przy obciążeniach większych (90-150%) trening nazywamy treningiem maksymalnej rekrutacji. Podczas treningu hipertrofii zwiększa się ilość włókien mięśniowych a tym samym rośnie przekrój mięśnia. Podczas treningu rekrutacji pracujemy nad "jakością" mięśni, nie ich wielkością. W efekcie trening maksymalnej rekrutacji może prowadzić nawet do zmniejszenia przekroju mięśnia przy wzroście jego siły. Stosowanie maksymalnego obciążenia zmusza bowiem wszystkie włókna do maksymalnego wysiłku a tym samym "uczy" mięsień generowania swojej maksymalnej mocy (normalnie mięśnie korzystają z jak najmniejszej ilości włókien -20-40%, co zapobiega ich przemęczeniu).
Osoby początkujące powinny skupić się wyłącznie na treningu hipertrofii. Trening maksymalnej rekrutacji ma sens dopiero na pewnym poziomie zaawansowania. Na zdrowy rozum - aby rekrutować, trzeba mieć co rekrutować...
Poniższe tabelki pomogą ci w doborze odpowiednich obciążeń
Trening hipertroficzny
|
początkujący |
średnio zaawansowani |
zaawansowani |
obciążenie |
40-60% |
60-80% |
80-85% |
ilość powtórzeń |
8-12 |
6-10 |
5-6 |
ilość serii |
4-6 |
6-8 |
6-10 |
rest |
4 min |
3-4 min |
2-3 min |
Trening maksymalnej rekrutacji
|
początkujący |
średnio zaawansowani |
zaawansowani |
obciążenie |
trening niewskazany |
80-90% |
90-150% |
ilość powtórzeń |
3-6 |
1-3 |
ilość serii |
6-8 |
6-10 |
rest |
3-5 min |
3-5 min |
Aby określić obciążenie w kilogramach musisz znaleźć największy ciężar, z jakim będziesz w stanie ledwo, ledwo się podciągnąć i utrzymać podciągnięcie przez przynajmniej 2 sekundy. Podczas podciągania dźwigasz również ciężar swojego ciała. Czyli jeśli jesteś w stanie podciągnąć się np. z 15 kilogramami podwieszonymi do uprzęży, a sam ważysz 60 kg., to twoje maximum to 75 kg. Czyli obciążenie 80% to 0,8 x 75 = 60 (czyli nie musisz dodawać sobie obciążenia).
Swoją siłę maksymalną musisz określać dla danej sytuacji treningowej. Twoja siła maksymalna będzie inna dla drążka, a inna dla dziurek na dwa palce na chwytotablicy.
Pamiętaj, że im wyższy poziom twojego wytrenowania, tym mniejsze profity będziesz czerpał z tak jednostajnego treningu jakim jest podciąganie na drążku. Jak powiedzieliśmy wcześniej na pewnym poziomie zaawansowania dużo większe korzyści możemy odnieść czyniąc nasz trening bardziej ukierunkowanym na poszczególne aspekty siły, np. siłę przybloku, czy siłę palców.
Buldering
Wstęp
Co kryje się pod tym tajemniczym pojęciem wie każdy wspinacz, który choć trochę próbował już specjalistycznego treningu. Niejeden z nas starał się odnaleźć ścieżkę do sukcesu i w wielu przypadkach właśnie buldering okazywał się zbawiennym narzędziem do spreparowania prawdziwej mocy. Niestety wielu wspinaczy zaniedbuje tę formę treningu zniechęcając się zbyt szybko bo im nie wychodzi, bo za trudno, bo zbyt ciężko się przemóc. Tak naprawdę jednak nie ma nic prostszego jak bulderowanie, aby zbudować sobie porządną moc. Wszyscy ekstremalni wspinacze przyznają, że buldering powinien być jedną z podstawowych czynności stanowiących wspinaczkowy trening. A warto wiedzieć, że każdy może w tej materii znaleźć swój mały Everest. Nawet osoby zaczynające karierę mogą bulderować na poziomie odpowiadającym ich aktualnym umiejętnościom. W takim przypadku warto jednak próbować swych sił w towarzystwie instruktora lub trenera, który dobierze Wam właściwe ćwiczenia. Bez odpowiedniej wiedzy można łatwo nabawić się kontuzji.
Co to jest buldering?
Najczęściej przyjmuje się nazywać bulderingiem problemy kilku przechwytowe. Najkrótszy bulder może składać się dosłownie z jednego ruchu, najdłuższy nawet z kilkunastu (do 18). I najczęściej bulderingiem określa się przejścia na granicy własnych możliwości, czyli trudności powinny tu być maksymalnie skondensowane. Oczywiście, możemy też układać łatwe buldery, wtedy jednak ciężko mówić o treningu siłowym. Bulderowanie może wówczas służyć treningowi techniki np. pracy nóg, czy ruchów dynamicznych. Pamiętajmy jednak, że nie da się połączyć treningu siły z treningiem techniki. Zwiększając obciążenia możemy jedynie utrwalać techniki już nabyte.
Jak dobierać obciążenia treningowe?
Generalnie rzecz biorąc teoria treningu głosi, że siłę budujemy dobierając obciążenia tak, żeby nie przekroczyć 6 powtórzeń w serii. Czyli budując "czystą, żywą moc" staramy się tak wymyślać przechwyty, żeby szósty ruch był naszym absolutnym limesem. Oczywiście robiąc przystawkę 10-12 przechwytową również bulderujemy, ale kształtowany komponent naszej wspinaczkowej zdolności zaczyna zahaczać o tzw. wytrzymałość siłową, charakteryzującą się wydatkowaniem siły w jak najdłuższym okresie czasu. Czyli zarówno objętość jak i intensywność obciążenia są tu bardzo duże. Podsumowując: trening siły - maksymalna intensywność przy małej objętości ćwiczenia, trening wytrzymałości siłowej - duża intensywność i duża objętość.
Kiedy bulderować?
Jeżeli nastawiamy się na trening siły, to bezwarunkowo będąc świetnie wypoczętym. Jest to prawda dość oczywista i uniwersalna jednak zdarzają się wyjątki. Są np. wspinacze, którym najlepiej się bulderuje w 2, 3 dniu treningu. Ale to zupełne wyjątki. Generalnie bulderowanie jest najbardziej efektywne kiedy zrobiliśmy sobie wcześniej 1 a nawet 2 dni wolnego. Czujemy się zregenerowani, świeżutcy i gotowi do przyjęcia skrajnych obciążeń.
Czy można po sesji bulderingowej powspinać się jeszcze z liną?
To bez sensu. Najlepiej w danym dniu koncentrować się na jednej wybranej przez nas formie treningu. Czyli nastawiając się na bulderowanie róbmy tylko to i nic więcej. Solidne przystawki kosztują nas naprawdę bardzo dużo wysiłku i po sumiennej sesji nie powinniśmy już być w stanie działać dalej.
Czy można bulderować dzień po dniu?
Jak powiedzieliśmy wcześniej, taki trening kosztuje nas bardzo dużo wysiłku. Następnego dnia bulderowanie będzie absolutnie nieefektywne, bo po prostu jesteśmy zbyt "zładowani". Teoria głosi, że w dniu następnym lepiej wspinać się na wytrzymałość (siłową lub ogólną).
Jak zacząć sesję bulderową?
Zaczynając trening należy oczywiście pamiętać o solidnej rozgrzewce. Najpierw ćwiczenia ogólnorozwojowe, potem wspinaczka w łatwym terenie np. 10-20 minut wspinaczki po łatwym trawersie bez schodzenia na ziemię, później kilka łatwych przystawek na pionie i lekkim przewieszeniu (mniej więcej 60-70 % naszych maksymalnych możliwości) i już powinniśmy być gotowi do właściwego treningu.
Jak układać buldery?
- Bardzo trudny buldering (jeśli planujemy trudne RP)
Kształtując czystą siłę staramy się próbować buldery 3 do maksimum 10 ruchów z wystarczająco długimi przerwami odpoczynkowymi (3-5 minut). Bardzo ważny jest tutaj wystarczająco długi rest. Każde zmęczenie uniemożliwia wspinaczkę na granicy własnych możliwości. Jest to rewelacyjna metoda przygotowująca np. pod bardzo trudne przejście RP w skałach. Warto próbować przystawki, które odwzorowują ruchy na planowanej drodze, optymalnie, jeśli są one trudniejsze niż w rzeczywistości. Łatwiej będzie nam wówczas uporać się z oryginałem. Starajmy się również ograniczać wielkość stopni i ich ilość - najlepiej stosować tu tzw. metodę "nogi po rękach" czyli stajemy tylko tam gdzie się wcześniej łapaliśmy. Dzięki używaniu bardzo małych stopni rozwijamy umiejętność trzymania nóg nawet na bardzo przewieszonej skale. Ważną rzeczą jest również urozmaicanie repertuaru ruchów czyli stosowanie różnych chwytów (dziurek, krawądek, oblaków) o różnym charakterze (nachwyty, podchwyty, odciągi). I tutaj właśnie przydaje się dobra rada dobrego kolegi, który na pewno szybciej wymyśli ruchy nie do końca dla nas wygodne, a więc bardziej treningowo efektywne. No i kierujmy się zasadą: Muszę polubić to czego najbardziej nie cierpię! Wtedy trening będzie przynosił oczekiwane rezultaty.
- Bulderowanie ilościowe (jeśli mamy w planach wspinaczki OS lub długie ciągowe drogi)
Bulderowanie ilościowe poprawia wszystkie umiejętności wspinaczkowe, a więc jest uniwersalną formą treningu. Polega na wielokrotnym powtarzaniu bulderów wcześniej przez nas robionych. Najbardziej optymalne jest robienie przystawki, która jeszcze niedawno sprawiała nam trudność, a teraz jesteśmy w stanie ją pokonać bez problemu. Próbujemy pokonać bulder 3-5 razy z jak najkrótszymi odpoczynkami, ale bardzo ważną rzeczą jest zrobienie powtórek do końca bez odpadnięć. W miarę możliwości staramy się skrócić czas restu robiąc bulder co minutę. Jeżeli przystawka jest bardzo krótka, możemy starać się pokonać ją nawet co 30 sekund, co dodatkowo poprawia wytrzymałość siłową. No i dodatkowa rada - koniecznie kontrolujmy czas przy pomocy stopera! Dalszym urozmaiceniem tego treningu będzie próba powtarzania przystawek na samych rękach, wspinaczka z dodatkowym obciążeniem (dotyczy tylko bardzo doświadczonych wspinaczy) czy puszczanie jednej ręki i wytrzymywanie (np. w przybloku) przez 3 sekundy.
Samemu czy w grupie?
Buldering w skałach jest ewidentnie formą wspinania towarzyskiego. Często bulderowanie w szerszym gronie pozwala wykrzesać pozytywne współzawodnictwo, które procentuje u wszystkich. Podpowiedzi, porady czy wreszcie wzrok towarzysza działają stymulująco. Bardzo często bulder, którego za nic nie możemy zrobić w samotności, nagle wychodzi nam w obecności publiki. Można przekonać się na własnej skórze jak ważna jest tu psychika. Możemy też trenować w samotności. Jeśli nasz trening zakłada wielokrotne powtórzenia znanego i dobrze opanowanego problemu towarzystwo nie jest konieczne.
Uwagi końcowe
Najlepiej robić przystawki na różnych kątach nachylenia ściany. Część bulderów powinna oferować ruchy bardzo siłowe w oparciu o duże przewieszenia, część techniczne przechwyty wykorzystujące precyzyjną pracę nóg. Pamiętajmy o wykorzystywaniu jak najgorszych stopni. To poprawia technikę i procentuje później w skałach. Na panelu mamy do dyspozycji stopnie odstające od ściany (chyba, że są wpuszczane), co w jakiś sposób wypacza pracę nóg. Tym bardziej więc warto o tym pamiętać! Zaczynajmy trening od bulderów najtrudniejszych, kończmy na najłatwiejszych - wykorzystamy w ten sposób max możliwości naszego organizmu.
Buldering pozwala rozwinąć się wspinaczkowo. Jest również okazją do miłego spędzenia czasu w gronie znajomych wspinaczy, działa integrująco. Nic tak nie rozwija jak wspólne wymyślanie przystawek, kiedy możliwe jest skonfrontowanie własnych umiejętności i porównanie poziomu wspinania w szerszym gronie.
Siła palców
Dla bardziej zaawansowanych wspinaczy siła palców zaczyna być jedną z najistotniejszych wartości decydujących o sukcesie bądź porażce na drodze. Zakładając, że Twoja technika jest w porządku a i doświadczenie nie najgorsze, to czy przejdziesz drogę czy nie, zależy najczęściej od tego czy będziesz w stanie utrzymać się na najtrudniejszych chwytach na drodze. Jak mawiał Tony Yaniro "jeśli nie jesteś w stanie szarpnąć z pojedynczego chwytu, na nic zda się twoja wytrzymałość".
Długo dyskutowano nad najlepszym sposobem treningu siły palców. Za świetną metodę zawsze uznawany był buldering. W latach 80-tych pojawiły się chwytotablice, do których 10 lat później dołączył Campus. Każda z tych metod, o ile trening będzie odpowiednio przeprowadzony, przyniesie efekty, jednak każda z nich ma swoje ograniczenia.
W tym artykule przedstawimy 4 podstawowe założenia efektywnego treningu palców. Po lekturze zrozumiesz na czym polegają wyżej wspomniane ograniczenia poszczególnych metod treningowych.
- Ćwiczenie musi być wykonywane z maksymalnym obciążeniem przez cały czas jego trwania. Ideałem byłoby zbliżać się w każdej serii do obciążeń bliskich 100% swoich możliwości. Intensywność ćwiczenia możemy zwiększać poprzez trening na coraz bardziej przewieszonych ścianach oraz dobierając coraz mniejsze chwyty. Jednak pojawiają się tu ograniczenia - ściana nachylona bardziej niż 45 stopni zamienia się w dach, natomiast zbyt małe chwyty mogą czynić trening zbyt kontuzjogennym. Jeżeli doszedłeś już do poziomu gdzie trudno manipulować powyższymi zmiennymi najlepsza metodą jest dodanie sobie kilku kilogramów np. za pomocą pasa z obciążnikami. Staraj się dodawać obciążenie tak aby cały czas wykonywać podobną ilość powtórzeń podczas jednej serii.
Przykład: Robisz 10 ruchowy bulder. Po 10 ruchu nie jesteś w stanie wykonać ani jednego ruchu więcej. Spadasz. Po kilku tygodniach spokojnie jesteś w stanie zrobić już 15 ruchów na tym samym problemie. Dołóż sobie wówczas takie obciążenie aby nadal spadać po 10 ruchu. Na tym polega trening na limesie swoich możliwości.
- Daną serię musisz kończyć w mniej niż minutę. Generalna zasada brzmi, że trening siły powinien odbywać w fazie anaerobowej pracy mięśnia. W świecie kulturystyki oznacza to totalne zbułowanie po 6-12 powtórzeniach. Stosuje się to również do wspinania i oznacza odpadnięcie po wykonaniu 12-24 przechwytów (6-12 ruchów każdej ręki). Istotną kwestią pozostaje to czy odpadnięcie faktycznie spowodowane zostało poprzez totalne wyczerpanie mięśnia, czy też np. błąd techniczny, czy "psychę". Trening staje się najbardziej efektywny, kiedy wyeliminujemy pozostałe czynniki zakłócające, czyli np. będziemy wspinać się po problemach, które dobrze znamy i które zlokalizowane są nisko nad ziemią.
- Trening przynosi najlepsze efekty, kiedy jak najlepiej odzwierciedla wspinanie. Nie oczekujmy cudów w skałach, jeśli siłę palców trenowaliśmy jedynie ściskając gumowe kółeczko czy szarpiąc sztangę na siłowni. Zasada ta dotyczy również trenowania różnych typów chwytów. Pamiętajmy, że trenując wyłącznie np. zwisy na chwytotablicy trenujemy de facto siłę, którą podczas wspinania stosuje się jedynie czasem (zwis w chwycie otwartym). Tymczasem jeśli przyjdzie nam wykonać przyblok w chwycie "łuczek" okaże się, że ten typ siły nie został dostatecznie wytrenowany. Trening zatem powinien uwzględniać wszelkie typy ruchu i chwyty w jakich korzystamy z siły palców.
- Trening przyniesie największe efekty jeśli podczas jednej serii będziemy używać tylko jeden typ chwytu. Wspinając się w skałach droga wymusza na nas ciągłe zmiany układu palców na chwytach ze względu na ich specyfikę. Tym samym możemy wspinać się dłużej, bo z siły specyficznej dla danego układu dłoni korzystamy tylko przez chwilę a następnie możemy odpocząć zmieniając układ dłoni. Chcąc trenować siłę maksymalną nie możemy pozwalać sobie na takie mimowolne odpoczynki. Zatem jeśli chwyt otwarty to wykonujemy 12-24 przechwytów w chwycie otwartym, jeśli idziemy po dziurkach na dwa palce to używamy tych samych palców (np. środkowy i serdeczny) przez całą długość serii. Taki trening zagwarantuje nam siłę dla wszelkich możliwych chwytów, jakie przyjdzie nam zastosować podczas wspinania.
Wymóg ten jest jednak trudny do spełnienia, ponieważ rzadko kto dysponuje taką możliwością przekręcania i układania chwytów (nie mówiąc o ich ilości), aby układać podobne obwody. Jeśli jednak masz taką możliwość, to warto spróbować.
Siłę palców można trenować podczas bulderingu, na chwytotablicy oraz na Campusie. Jeśli chodzi o chwytotablicę i Campus stanowczo odradzamy wszelkie podciąganie na palcach. Jest to ćwiczenie niezwykle kontuzjogenne. Dużo lepsze są zwisy (ewentualnie zwisy z obciążeniem) aż do odpadnięcia. Campus i typowe ćwiczenia na Campusie nadają się dla naprawdę dobrych zawodników.
Trening przybloków
Trening przybloków może być traktowany jako kontynuacja lub uzupełnienie podciągania na drążku. Jeżeli jesteś już w stanie podciągnąć się 15-20 razy bez przerwy (najlepiej w kilku seriach) a nie czujesz, że progres w skałach jest adekwatny do twych wysiłków treningowych, czas wzbogacić swój trening.
Trening przybloków pozwoli ci wykształcić siłę statyczną niezbędną podczas wspinania po trudniejszych drogach. Im dalsze odległości między chwytami i bardziej przewieszone ściany tym bardziej liczy się siła specyficzna dla konkretnej pozycji.
Jeśli zatem osiągnąłeś już odpowiedni poziom wytrenowania możesz przystąpić do poniższego treningu. Na początek dwie ważne uwagi:
- trening przybloków jest dość ciężkim treningiem i wymaga koncentracji oraz wypoczętych mięśni.
- niewłaściwe wykonywanie ćwiczenia może łatwo doprowadzić do kontuzji toteż należy koniecznie przestrzegać zaleceń wymienionych poniżej.
Przede wszystkim dobrze się rozgrzej. Przeprowadź dłuższą rozgrzewkę górnej części ciała poprzez wymachy i inne ćwiczenia stosowane standardowo przed wspinaniem. Rozciągnij ramiona, barki i plecy. Wykonaj kilka serii podciągnięć na drążku.
Trening rozpocznij od regularnego podciągnięcia w podchwycie. Zablokuj zwis w momencie kiedy twoja broda znajdzie się nad drążkiem. Puść jedną rękę. Pozostań w przyblokuj na jednej ręce tak długo jak wytrzymasz. Koncentruj się na przyciąganiu drążka jak najbardziej "pod pachę". Kiedy poczujesz, że to już koniec opuść się powoli na jednej ręce aż do kompletnego jej wyprostowania (trudniej) albo złap drążek z powrotem drugą ręką i opuść się powoli na obydwu rękach. Nigdy nie pozwól sobie opaść swobodnie - Twoje łokcie natychmiast odpłacą ci za to kontuzją.
Bez odpoczynku wskocz z powrotem na drążek i wykonaj ćwiczenie dla drugiej ręki. Wykonaj 3-5 serii dla obu rąk z kilkuminutowymi odpoczynkami pomiędzy nimi.
Jeżeli na początku ćwiczenie to jest dla ciebie zbyt ciężkie, pomóż sobie dokładając palec drugiej ręki, lub delikatnie podpierając się nogą. Po kilku treningach będziesz spokojnie w stanie wykonać 10-20 sekundowe przybloki bez wspomagania.
Kiedy dojdziesz do takiego poziomu, że będziesz w stanie wykonać 5 serii 20-sekundowych przybloków zastosuj następujące utrudnienia:
- Wykonuj ten sam trening, ale w nachwycie (grzbietem dłoni do góry). Ćwiczenie jest o tyle cięższe, że dużo mniej pracuje biceps. Nachwyt czyni trening bardziej specyficznym wspinaczkowo. Zacznij od dwóch serii w podchwycie, następnie zrób 3 w nachwycie. Stopniowo dojdź do poziomu 5 serii po 20 sekund w nachwycie.
- Najcięższy wariant zakłada trening przybloków w różnych pozycjach ramienia: pod kątem 45, 90 i 120 stopni. Ćwiczenie to jest bardzo ciężkie i zakłada bardzo wysoki poziom wytrenowania. Wariant ten stosuj dopiero po przejściu przez wszystkie wcześniejsze etapy treningu.
Wskazówki na koniec:
- Skup się na ciągnięciu drążka jak najbardziej "po pachę" (nie na zewnątrz)
- Podkurcz kolana do poziomu talii
- Oddychaj podczas trzymania przybloku
- Zastosuj "wspomaganie", jeśli na początku ćwiczenie jest dla Ciebie za ciężkie (palec drugiej ręki lub oparcie dla nogi)
- Nigdy nie wykonuj tego treningu na chwytotablicy
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Siła statyczna kształtuje się dla trenowanego ustawienia mięśnia. Jeżeli zatem trenujemy przyblok jedynie w pozycji maksymalnego zgięcia ramienia, to jedynie w tej pozycji będzie rosła nasza siła. Jeśli zatem chcemy dysponować silnym przyblokiem w dowolnej pozycji powinniśmy ćwiczyć również przyblok w pozycjach: przedramię pod kątem 90 i 120 stopni do ramienia. Możemy sobie w ten sposób utrudnić podstawowy trening przybloków.
Trening wytrzymałości
Trening wytrzymałości stosowany w sporcie służy w głównej mierze poprawie zaopatrzenia mięśni w tlen, a inaczej mówiąc, poprawie kapilaryzacji mięśni. Mięśnie lepiej ukrwione są w stanie dłużej pracować w warunkach tlenowych. Tlenowe uzyskiwanie energii przez mięsień gwarantuje nam w zasadzie niekończącą się jego pracę. Typowo wytrzymałościowe dyscypliny to kolarstwo, bieg długodystansowy, chód. Ale dość teorii.
We wspinaniu wytrzymałość potrzebna jest nam do pokonywania dłuższych dróg, nie mówiąc o wielkich ścianach. Możemy mówić o dwóch rodzajach wytrzymałości: ogólnej i siłowej. Wytrzymałość ogólna jak sama nazwa wskazuje charakteryzuje ogólną wytrzymałość naszego organizmu na zmęczenie. Przyda się w łatwym terenie kiedy mięśnie nie będą obciążone nadmierną pracą, jednak praca ta będzie trwała długo. Wytrzymałość siłowa to wytrzymałość mięśni podczas pracy z dużym obciążeniem. Jest skorelowana zarówno z wytrzymałością ogólną jak i siłą.
Trening wytrzymałości ogólnej wspinaczkowej to tak zwane wspinanie na ilość w bardzo łatwym terenie. Nie powinniśmy w żadnym momencie czuć palenia mięśni, co jest symptomem gromadzenia się w nich kwasu mlekowego i sygnalizuje nieodwołalnie przejście na metabolizm beztlenowy. A nas interesuje wyłącznie tlenowe wytwarzanie energii. Po takim treningu (min pół godziny na ścianie bez przerwy) powinniśmy czuć się mocno rozgrzani, ogólnie zmęczeni ale nie zbułowani.
Trening wytrzymałości siłowej wygląda nieco inaczej. To co nas interesuje to wykonanie stosunkowo długiej sekwencji ruchów (10-35), która kończy się odpadnięciem, a więc zmęczeniem mięśni. Sekwencje takie należy powtarzać kilkukrotnie z odpoczynkami pomiędzy, aby dać mięśniom szansę na szybka regeneracje sił. Trening ten wydłuża czas w jakim jesteśmy w stanie wspinać się po stosunkowo trudnej drodze.
Wytrzymałość siłową możemy trenować na kilka sposobów.
Trening obwodowy
Trening obwodowy polega na wykonywaniu określonych sekwencji przechwytów bez użycia liny, a więc nad ziemią. Jest to więc swoisty odpowiednik bulderingu tyle, że kształtujący wytrzymałość siłową a nie czystą siłę. Warunkiem dobrego obwodu jest odpowiednia liczba i trudność przechwytów. Obwody powinny mieć minimum 10, ale mogą mieć i ponad 30 przechwytów. Generalnie rzecz ujmując obwód musi być na tyle intensywny, aby doprowadzić nas do zmęczenia, ale na tyle łatwy, abyśmy byli w stanie przejść go do końca trzymając się określonej ilości serii oraz przerw odpoczynkowych o takiej samej długości pomiędzy nimi. Im dłuższy obwód, tym nasz trening bardziej skierowany na wytrzymałość, im krótszy - na wytrzymałość siłową. Dobrze jest trenować na różnego rodzaju obwodach. Jeśli po dwóch powtórzeniach zaczynamy odpadać już po pierwszych przechwytach należy przenieść się na prostszy obwód - taki trening bowiem nie będzie treningiem wytrzymałości.
Zdecydowanie najlepiej jest stosować tzw. trening interwałowy polegający na wielokrotnym pokonywaniu danego obwodu z kilkuminutowymi przerwami pomiędzy powtórzeniami. Takie powtórzenia tego samego obwodu podyktowane są zasadą, że wytrzymałość (jak i siłę) najlepiej trenować w warunkach, kiedy nie mamy trudności innego rodzaju (psychika, technika). Robiąc obwód po raz pierwszy skupiamy się na ustawieniach, pracy nóg, idziemy wolno. Tym samym spadamy z reguły szybciej. Po kilkukrotnym powtórzeniu odpadają już kłopoty natury technicznej i wtedy zaczyna się prawidłowy trening wytrzymałości. Dobrze zatem wracać do znanych obwodów i nie traktować ich w stylu "przeszedłem - zapominam". Takie wypracowane obwody i buldery są bardzo cenne treningowo.
Często mamy problem z wymyśleniem odpowiedniego ciągu przechwytów. Warto działać w większym gronie np. wykorzystując partnera pokazującego nam wskaźnikiem kolejne ruchy. Dobrze, jeśli wszyscy prezentujecie ten sam poziom sportowy. Inną metodą jest trenowanie z instruktorem, trenerem lub kolegą bardziej doświadczonym, który pomoże dobrać odpowiednią sekwencję przechwytów. Dobrze też urozmaicać sobie formacje, trenować na pionach i przewieszeniach. Optymalne dla treningu obwodowego są sztuczne ściany.
czas pracy |
40 sek |
60 sek |
90 sek |
2 min |
przybliżona ilość ruchów |
10 |
18 |
26 |
34 |
czas odpoczynku |
1-2 min |
3-5 min |
4-10 min |
5-15 min |
liczba interwałów w czasie sesji |
6-16 |
5-15 |
4-12 |
4-10 |
źródło: M. Creasey 'Szkoła wspinania', National Geographic 2003 |
Wspinanie z liną
Innym sposobem trenowania wytrzymałości jest wspinaczka z liną.
Możemy wspinać się na wędkę i z dołem. Jeśli mamy dostęp do wysokiej ściany możemy kilkukrotnie pokonywać tę sama drogę stosując się mniej więcej do tabeli treningu interwałowego. Jeżeli ściana jest niezbyt wysoka, możemy dodatkowo schodzić po drodze, którą właśnie się wspinaliśmy. Najwygodniej robić to na wędce.
Wspinanie z dołem jest świetnym sposobem kształtowania wytrzymałości - jest bowiem treningiem najbardziej specyficznym, najbliższym temu, co czeka nas w skałach czy górach. Dodatkowo pracujemy nad taktyką wspinania (wpinki, rozplanowanie sił) oraz mamy utrudnienie w postaci konieczności robienia wpinek. Dobrze przeplatać wspinanie z dołem z treningiem obwodowym. Jeśli nastawiamy się na trening wytrzymałości, to lepiej wspinać się po drogach znanych, które jesteśmy w stanie pokonać bez specjalnych problemów.
Możemy stosować się do zasad treningu interwałowego, możemy też wspinać się jak najdłużej i najwięcej aż do totalnego zmęczenia. Ważne tylko aby to zmęczenie nie pojawiało się zbyt szybko :).